Skrupulatnie przygotowaliśmy ten wyjazd, bo był to przecież
nasz pierwszy wspólny rajd trzydniowy. Dokładne rozplanowanie trasy zaowocowało.
Staraliśmy unikać najbardziej ruchliwych odcinków dróg, bo wiadomo niestety, jak
traktowani są rowerzyści na polskich drogach. Wyruszyliśmy w grupie
siedmioosobowej (bo w ostatniej chwili parę osób zrezygnowało), pełni optymizmu,
w piątek 15 lipca 2005 r. o godzinie 15.30. Trasa piękna, teren zróżnicowany,
dużo zieleni, tylko temperatura dała się nam we znaki. Po przejechaniu 93 km
dotarliśmy o godz. 20.30 na miejsce naszego biwaku w miejscowości Dąbrówno.
Malowniczo położona osada między dwoma jeziorami około 8 km od Grunwaldu. Tam
czekały na nas już dwie osoby, które dojechały na rowerach z Bydgoszczy.
Rozbiliśmy namioty i potem wskoczyliśmy do wody. Była tak ciepła jak ktoś by ją
podgrzał. Następnego dnia około godziny 11 wyruszyliśmy na Grunwald. Po drodze
mijaliśmy całe rzesze ludzi, które też podążały na inscenizację. Po dotarciu na
pola Grunwaldu zaparkowaliśmy nasze rumaki i poszukaliśmy stosownego miejsca z
dobrym widokiem. O godzinie 13.00 na pole walki zaczęły wkraczać pierwsze
chorągwie oraz jazda konna.
Punktualnie o godzinie14.00 zaczęła się inscenizacja. Do dziś jesteśmy po
wrażeniem tego co zobaczyliśmy. Świetnie zorganizowane widowisko, bardzo
realistycznie, mnóstwo efektów pirotechnicznych, fantastyczna jazda na koniach,
nie wspominając o walkach piechoty. W pewnym momencie miałem wrażenie, że to się
dzieje naprawdę. Świetna narracja prowadzącego oraz podkład muzyczny dopełniły
całą oprawę imprezy.
Zapomnieliśmy o trudach podróży, naprawdę warto było to zobaczyć. W inscenizacji
wzięło 1500 rycerzy, było wśród nich dużo obcokrajowców między innymi z Włoch,
Francji, Niemiec, Czech, Litwy itd. Bitwę, według mediów, obserwowało 100 tys.
ludzi. Sama bitwa skończyła się o 15.30. Wymieniliśmy dętkę w jednym z rowerów,
bo niestety się przebiła. Zrobiliśmy pamiątkowe zdjęcie i powoli ruszyliśmy w
stronę naszego biwaku. Oczywiście w Grunwaldzie trwały dalej jeszcze imprezy
towarzyszące - dla zainteresowanych link do strony internetowej
http://www.grunwald1410.pl/
W niedzielę, tj. 17 lipca, o godzinie 10.10 wyjechaliśmy w stronę Sierpca.
Wracaliśmy inną trasą, trochę krótszą ( 87 km), ale bardziej zróżnicowana, pod
względem terenu. Malownicze pagórki, piękne jeziora w dolinach, w oddali
imponująco wyglądały kopalnie odkrywkowe żwiru, dużo zieleni. W drodze powrotnej
dawał nam się we znaki wiatr, który był dość silny i dmuchał prosto w twarz.
Po paru przystankach dotarliśmy o godzinie 15.40 do naszego grodu. Nieco
zmęczeni, ale bardzo zadowoleni. Warto było włożyć w to trochę wysiłku, bo
impreza jest naprawdę tego warta. Humor nas nie opuszczał, nawet w trudnych
chwilach na trasie, a przecież o to chodzi, mamy się świetnie bawić, to nasze
motto, cały czas podtrzymywało nas na duchu. Tam na miejscu, w Grunwaldzie,
obiecaliśmy sobie, że za rok też się tu spotkamy.
Już teraz wszystkich chętnych zapraszamy. Naprawę warto to zobaczyć!!!!!!!!
Włodek Bogucki
|